„Krzyż jest tajemnicą, wymaga wiary. Krzyż jest światłem, które oświeca umysł, szczęśliwy kto mu odda serce i dostanie łaskę miłowania.” (św. Albert Chmielowski)
W dniu 29 listopada 2020 r., w pierwszą niedzielę Adwentu, zmarł ks. Jerzy Majda.
Ksiądz Jerzy urodził się 27 lutego 1956 r., święcenia prezbiteratu otrzymał 27 stycznia 1984. W naszej parafii pracował dwukrotnie – raz na początku jej powstawania, gdy pomagał również fizycznie przy budowie, oraz drugi raz od 2004 r. do 23 sierpnia 2020 r. W tym czasie był katechetą, przez wiele lat opiekunem grup (Odnowy w Duchu Świętym i Neokatechumenatu), współtworzył naszą stronę internetową, odpowiadał na setki pytań, wspierał modlitwą w potrzebie, sprawował sakramenty i w prosty sposób opowiadał o Ewangelii. Dziękujemy Bogu za jego życie!
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Msza święta w intencji śp. Kapłana zostanie odprawiona w kościele parafialnym pod wezwaniem Świętego Alberta w Łodzi we wtorek 1 grudnia br. o godzinie 19:00.
Pogrzeb rozpocznie się Mszą świętą w kościele parafialnym pod wezwaniem świętego Maksymiliana w Zalesiu (k. Limanowej, diec. tarnowska) w środę 2 grudnia br. o godz. 12:00 i po niej nastąpi złożenie ciała do grobu na miejscowym cmentarzu.
W dniu 20 kwietnia 2016 roku w wieku lat 46 zmarł tragicznie śp. Radosław Kluska – nasz Parafianin, Ministrant, Lektor, Naczelnik Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
Pogrzeb odbędzie się w czwartek, 28 kwietnia. Mszy świętej (w naszym kościele) o godzinie 14:00 przewodniczyć będzie bp Adam Lepa. Pogrzeb na katolickim cmentarzu św. Anny (Zarzew).
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.
Informujemy, iż w wielu parafiach odprawiane będą msze święte w intencji śp. Radosława. Poniżej wymienione są jedynie te zaplanowane w naszej parafii. Przypominamy, że aktualny wykaz intencji można znaleźć w zakładce intencje.
20 maja godz. 7:00 (od Żony z Dziećmi)
22 maja godz. 12:00 (od fundacji „Zielone Jabłuszko”
Msza święta pogrzebowa będzie odprawiona w naszym kościele we wtorek 24 kwietnia o godz. 11:30, pogrzeb na cmentarzu katolickim św. Anny na Zarzewie o godz. 13:00.
Z głębokim żalem informujemy, że w poniedziałek 16 kwietnia 2012 zmarł zaopatrzony sakramentami świętymi śp. Jan Gąska, wieloletni kościelny, miał 83 lata.
Msze święte w intencji śp. Jana Gąski (terminy do wakacji)
Data
Godzina
Inicjatywa
28.04. (sob.)
18:00
pp. Klusków i pp. Gajków
30.04. (pon.)
7:00
asysty i parafian
02.05. (śr.)
7:30
chóru
04.05. (pt.)
7:00
parafian
11.05. (pt.)
7:00
16.05. (śr.)
7:00
asysty i parafian
17.05. (czw.)
7:00
katechetów
21.05. (pon.)
7:00
asysty i parafian
23.05. (śr.)
7:30
Wspomnienia…
„Myślę, że Pan Janek na zawsze pozostanie w moim sercu. Będę wspominał Go jako bardzo uczynnego i pracowitego człowieka. Prawie za każdym razem, gdy przychodziłem do kościoła na mszę świętą, zastawałem Go siedzącego przy swoim stoliku i modlącego się ze swojej książeczki. Bardzo Go za to podziwiam, cały czas zastanawiam się „jak On to robi”? Pamiętam Go również jako bardzo życzliwą i otwartą na innych ludzi osobę. Gdy miałem jakiś problem lub nie mogłem czegoś znaleźć podczas mszy, On zawsze bardzo chętni mi pomagał. Widać było, że kochał to co robił. Bez żadnych wątpliwości mogę powiedzieć, że Kościół był jego domem.” (P. K., ministrant, lektor)
* * *
„Krucha świątynia Boga na fundamencie ze skały
Są ludzie-pomosty. Nie trzeba ich znać, wystarczy, że są. Ich rola polega na trwaniu. Pan Janek był moim pomostem.
Przez ponad dwadzieścia lat nie znałam nawet Jego imienia. Kiedy po kilkuletnim przebywaniu poza Wspólnotą Kościoła, postanowiłam wrócić, wszystko było już inne. Człowiek szuka wtedy rozpaczliwie czegoś, co mu przypomni, jak to było kiedyś, co go przekona, że mu się nie przyśniło, że nie pomylił drzwi. Spytałam wówczas koleżanki, czy ten starszy Pan wciąż tu pracuje. Nie wiedzieć czemu, zapamiętałam właśnie Jego.
Gdy któregoś dnia w końcu zobaczyłam, jak szurając nogami, przygarbiony idzie powoli boczną nawą, poczułam ciepło. Trudno to wytłumaczyć, ale On łączył mnie z tym, co potrafiłam czuć kiedyś, stojąc u stóp ołtarza. Jego obecność bezpośrednio wiązała się z zapomnianym przeze mnie doświadczeniem Kościoła, Boga. Był tylko cieniutką nitką, ale gdzieś na końcu tej nitki znajdowało się coś prawdziwego, co przeżywałam kiedyś osobiście. On był dowodem, że to istniało.
W Panu Janku była siła. Kiedy szedł zamknąć drzwi kościoła, wyglądał, jakby nic nie mogło stanąć mu na drodze. Kiedy na kolanach zwijał czerwony kobierzec, centymetr po centymetrze, było pewne, że go zwinie. Kiedy potem dźwigał ten dywan, wydawało się, że pragnieniem służby przezwycięża grawitację. I każda z tych prac była najważniejsza na świecie.
Gdy pytam siebie, za co jestem wdzięczna temu (prawie przecież nieznanemu!) człowiekowi, dochodzę do wniosku, że właśnie za Jego trwanie. Za to, że BYŁ. Brzmi banalnie, jednak w tym banale jest moc. Bo można po prostu być — ale można też BYĆ. I Pan Janek BYŁ. Do końca.” (Asia, studentka)
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaDowiedz się więcej o ciasteczkach