Skip to content

Miłosierdzie Boże

“Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką są mi pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swoich łask”

(Dzienniczek św. s. Faustyny, 1578)

Polecane strony


W naszej parafii

W każdy piątek, około godz. 18:30 (po wieczornej mszy świętej) jest możliwość uczestnictwa we wspólnej Koronce do Miłosierdzia Bożego.

* * *

Zachęcamy do zapoznania się z ciekawym wywiadem (tekst niżej), jakiego udzieliła nasza Parafianka – p. Barbara, kuzynka św. s. Faustyny.

* * *

Kilkukrotnie dzieci i młodzież naszej parafii wyjeżdżała pod opieką ks. Marcina
Majsika do Świnic Warckich – gdzie znajduje się Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny.

Zdjęcia z wyjazdu – maj 2009 r.

Relacja z wyjazdu – wrzesień 2011 r.

* * *

22 kwietnia 2001 r., w Niedzielę Miłosierdzia, miało miejsce poświęcenie dwóch obrazów, które znajdują się w naszym kościele.

Obrazy te zostały ufundowane przez dwie różne osoby, w niemal tym samym czasie. Świadczy to, jak bardzo Miłosierdzie Boże rozbrzmiewało w sercach parafian i jak duża była potrzeba wyrażenia jego kultu.

Jeden z obrazów przedstawia Jezusa Miłosiernego (wraz z podpisem “Jezu, ufam Tobie”), drugi jest reprodukcją obrazu kanonizacyjnego siostry Faustyny. Poświęcenia dokonał bp Adam Lepa.


Koronka do Bożego Miłosierdzia

Tekst Koronki

(do odmawiania na zwykłej cząstce różańca)

Na początku:

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje,
przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba
naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy jako i my
odpuszczamy naszym winowajcom, i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode
złego. Amen
 
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty
między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo,
Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
  

Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi.
I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha
Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan,
umarł i pogrzebion; zstąpił do piekieł; trzeciego dnia zmartwychwstał; wstąpił
na niebiosa; siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie
sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego; święty Kościół powszechny;
świętych obcowanie; grzechów odpuszczenie; ciała zmartwychwstanie; żywot
wieczny. Amen

Na dużych paciorkach (1x):

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę
i Bóstwo Najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego
Jezusa Chrystusa,

* na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.

Na małych paciorkach (10x):

Dla Jego bolesnej Męki

* miej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Na zakończenie (3x):

Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny,
zmiłuj się nad nami i nad całym światem.
 
O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Najświętszego Serca Jezusowego
jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie

(Dzienniczek św. s. Faustyny 1,93).

  

Transmisja Koronki – codziennie, godz. 15:00

  

Koronka w intencji konających

“Wiedz o tym, że łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz w ostatniej chwili zawisła od twojej modlitwy” – powiedział Jezus do św. s. Faustyny, która w swoim “Dzienniczku” wielokrotnie podkreślała moc Koronki do Miłosierdzia Bożego odmawianej przy osobie, która żegna się z tym światem.

Koronka na ulicach miast

Co roku, 28 września, chętni gromadza się na ulicach miast, by
wspólnie modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia w intencjach swoich miejsc
zamieszkania/pracy. Więcej informacji o akcji znaleźć można na stronie
ISKRA.

 

Odpust zupełny za Koronkę do Miłosierdzia Bożego

Od stycznia 2002 r. za pobożne odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego można w całej Polsce uzyskać odpust zupełny.

Penitencjaria Apostolska 12 stycznia 2002 r. wydała akt, w którym udziela pod zwykłymi warunkami odpustu każdemu wiernemu, który “pobożnie odmówi Koronkę do Miłosierdzia Bożego w kościele lub kaplicy wobec Najświętszego Sakramentu Eucharystii, publicznie wystawionego lub też przechowywanego w tabernakulum“.

Dekret dotyczy całego terytorium Polski.

Wspomniane warunki to:

  • sakramentalna spowiedź,
  • Komunia eucharystyczna,
  • modlitwa w intencjach Ojca Świętego
  • całkowita wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu.

Jeżeli zaś ci wierni z powodu choroby (lub innej słusznej racji) nie będą mogli
wyjść z domu, ale odmówią Koronkę do Miłosierdzia Bożego z ufnością i z
pragnieniem miłosierdzia dla siebie oraz gotowością okazania go innym, to pod
zwykłymi warunkami również zyskują odpust zupełny.

 

Obietnice związane z odmawianiem koronki

“W pewnej chwili, gdy przechodziłam korytarzem do kuchni, usłyszałam w duszy te słowa: odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapłani będą podawać grzesznikom, jako ostatnią deskę ratunku; chociażby był grzesznik najzatwardzialszy, jeżeli raz tylko zmówi tę koronkę, dostąpi łask z nieskończonego miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie Moje; niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu.” [Dz., 687]

“Dusze, które odmawiać będą tę koronkę, miłosierdzie Moje ogarnie ich w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie.” [Dz., 754]

“Kiedy weszłam do swej samotni, usłyszałam te słowa: każdą duszę bronię w godzinie śmierci jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę, albo przy konającym inni odmówią, jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę i poruszą się wnętrzności Miłosierdzia Mojego, dla Bolesnej Męki Syna Mojego.” [Dz., 811]

“[28.I.1938] Dziś powiedział mi Pan: zapisz córko Moja te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie, dusze te w godzinę śmierci, nie doznają przerażenia. Miłosierdzie moje osłoni je w tej ostatniej walce…”

Córko Moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki, podoba Mi się dać wszystko o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz to dla dusz strapionych; gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego, nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci Mojej. Napisz, gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny. [Dz., 1540, 1541]

 


Godzina Miłosierdzia – godzina 15:00


Na czym polega uczczenie Godziny Miłosierdzia

Godzina Miłosierdzia – odprawiana o godzinie 15:00 – upamiętnia konanie Jezusa na krzyżu za grzechy całej ludzkości. Jest ona wezwaniem do wdzięcznego zwrócenia swych myśli i serca w stronę Boga – Człowieka, który ofiarował się i umarł za nasze niewierności. Święta Siostra Faustyna została poproszona przez samego Jezusa, aby ta Godzina w szczególny sposób czczona była na ziemi.

“Przypominam ci, córko Moja, że ile razy usłyszysz, jak zegar bije trzecią godzinę, zanurzaj się cała w miłosierdziu Moim, uwielbiając i wysławiając je, wzywaj jego wszechmocy dla świata całego, a szczególnie dla biednych grzeszników, by w tej chwili zostało na oścież otwarte dla wszelkiej duszy. W tej godzinie uprosisz wszystko dla siebie i dla innych, w tej godzinie stała się łaska dla świata całego – miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość”. Dlatego też nazywała godzinę trzecią – “godziną wielkiego miłosierdzia”, w której należy rozważać śmierć Jezusa i prosić o łaski miłosierdzia: “O trzeciej godzinie błagaj Mojego miłosierdzia szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej Męce, a szczególnie w moim opuszczeniu w chwili konania”. Zjednoczenie z Ofiarą Chrystusa jest szczególnym, bo ukrytym, świadectwem o Miłosierdziu Bożym. Jest ono nazywane “miłosierdziem ducha”. Każdy może je spełniać, przyjmując umartwienia, posłuszeństwo wobec przełożonych, w małżeństwie czy w rodzinie.”


Obraz Jezusa Miłosiernego

22 lutego 1931 r. Pan Jezus objawił się siostrze Faustynie w celi płockiego klasztoru i polecił jej namalowanie obrazu, ukazując jego wzór w wizji.

„Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie.
Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w waszej kaplicy i na całym świecie.
Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu
na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam
bronić ją będę jako swej chwały. (…) Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy,
ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia” (Dz. 47-49).

„Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia.
Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie” (Dz. 327).

„Przez obraz ten udzielać będę wiele łask,
a przez to niech ma przystęp wszelka dusza do niego” (Dz. 570).


Święto Miłosierdzia Bożego

Święto Miłosierdzia obchodzone jest w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, czyli II Niedzielę Wielkanocną, zwaną obecnie Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Wpisał je do kalendarza liturgicznego najpierw Franciszek kard. Macharski dla archidiecezji krakowskiej (1985), a później niektórzy biskupi polscy w swoich diecezjach. Na prośbę Episkopatu Polski Ojciec Święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. W dniu kanonizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.

„Pragnę, aby Święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich
dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. (…) wylewam całe morze łask na
dusze, które zbliżą się do źródła miłosierdzia mojego, która dusza przystąpi do
spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w tym dniu
otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka
zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby jej grzechy były jako szkarłat” (Dz.
699).

„Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku nie było już
wskrzeszenia, i wszystko już stracone – nie tak jest po Bożemu, cud Miłosierdzia
Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni” (Dz. 1448).


Litania do Bożego Miłosierdzia

Miłosierdzie Boże, wtryskujące z łona Ojca – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, największy przymiocie Boga – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, tajemnico niepojęta – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, źródło tryskające z Trójcy Przenajświętszej – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, niezgłębione przez żaden umysł ludzki ni anielski – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, z którego tryska wszelkie życie i szczęście – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, ponad niebiosa – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, źródło cudów i dziwów – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, ogarniające wszechświat cały – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, zstępujące na świat w Osobie Słowa Wcielonego – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, które wypłynęło z otwartej rany Serca Jezusowego – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, zawarte w Sercu Jezusa dla nas, a szczególnie dla grzeszników – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, niezgłębione w ustanowieniu Hostii świętej – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, w ustanowieniu Kościoła świętego – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, w sakramencie chrztu świętego – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, w usprawiedliwieniu nas przez Jezusa Chrystusa – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, towarzyszące nam przez całe życie – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, ogarniające nas szczególnie w godzinie śmierci – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, darzące nas życiem nieśmiertelnym – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, towarzyszące nam w każdym momencie życia – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, chroniące nas od ognia piekielnego – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, w nawróceniu grzeszników zatwardziałych – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, zdziwienie dla aniołów, niepojęte dla świętych – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, niezgłębione we wszystkich tajemnicach Bożych – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, dźwigające nas z wszelkiej nędzy – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, źródło naszego szczęścia i wesela – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, w powołaniu nas z nicości do bytu – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, ogarniające wszystkie dzieła rąk Jego – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, korono wszystkich dzieł Boga – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, w którym wszyscy jesteśmy zanurzeni – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, słodkie ukojenie dla serc udręczonych – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, jedyna nadziejo dusz zrozpaczonych – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, odpocznienie serc i pokoju wśród trwogi – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, rozkoszy i zachwycie dusz świętych – ufamy Tobie
Miłosierdzie Boże, budzące ufność wbrew nadziei – ufamy Tobie

Baranku Boży, który okazałeś największe miłosierdzie w odkupieniu świata na krzyżu – przepuść nam Panie
Baranku Boży, który się miłosiernie ofiarujesz za nas w każdej Mszy św. – wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który z nieprzebranego miłosierdzia gładzisz grzechy nasze – zmiłuj się nad nami

K: Miłosierdzie Boże ponad wszystkie dzieła Jego
W: Przeto Miłosierdzie Pańskie na wieki wychwalać będę.

Módlmy się:
Boże, którego Miłosierdzie jest niezgłębione, a skarby litości nieprzebrane, wejrzyj na nas łaskawie i pomnóż w nas ufność w Miłosierdzie Swoje, byśmy nigdy w największych nawet trudnościach nie poddawali się rozpaczy lecz zawsze ufnie zgadzali się z Wolą Twoją, która jest samym Miłosierdziem.

Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Króla Miłosierdzia, który z Tobą i Duchem Św. okazuje nam Miłosierdzie na wieki wieków.

Amen.


Szerzenie czci Miłosierdzia Bożego – uczynki miłosierdzia

„…czyń, co jest w twej mocy w sprawie rozszerzenia czci miłosierdzia mojego, ja dopełnię, czego ci nie dostawa. Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego serca mojego, a ja napełnię ją pokojem. (…) Kiedy dusza zbliża się do mnie z ufnością, napełniam ją takim ogromem łaski, że sama w sobie tej łaski pomieścić nie może, ale promieniuje nią na inne dusze. Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia mojego, osłaniam przez całe życie, jak czuła matka swe niemowlę…”
(Dz. 1075).

„Kapłanom, którzy głosić będą i wysławiać miłosierdzie moje, dam moc przedziwną
i namaszczę ich słowa, i poruszę serca, do których przemawiać będą” (Dz. 1521).

„Miłosierdzie masz okazywać bliźnim zawsze i wszędzie, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu” (Dz. 742).


Akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu

Boże, Ojcze miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka.

Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz naszą słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie, trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.

Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki
i zmartwychwstania Twojego Syna,
miej miłosierdzie dla nas
i całego świata!

Na stronie
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach
możemy odsłuchać Aktu zawierzenia, odczytanego przez bł. Jana Pawła II.


Dzienniczek siostry Faustyny

Pełna treść “Dzienniczka” w wersji pdf jest dostępna na stronie Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.


Św. Faustyna – Patronka Łodzi

13 lipca 2005 r. łódzcy radni przyjęli większością głosów uchwałę o ustanowieniu św. Faustyny Kowalskiej patronką Łodzi.

Św. Faustyna, apostołka Bożego Miłosierdzia, to jedna z najbardziej znaczących na świecie postaci Kościoła katolickiego. Jej droga do świętości rozpoczęła się właśnie w Łodzi. Jako kilkunastoletnia dziewczyna opuściła rodzinny dom, by na służbie u zamożnych rodzin m.in. w Aleksandrowie Łódzkim, i Łodzi zarobić na własne utrzymanie i pomóc rodzicom. Modliła się często w łódzkiej katedrze i właśnie w Łodzi dostąpiła pierwszych objawień. 

Więcej informacji: https://uml.lodz.pl/dla-mieszkancow/o-miescie/herb-logo-i-symbole-lodzi/patronka/


Wspomnienie o świętej Faustynie

Treść wywiadu udostępniona została przez p. Barbarę Dąbrowską, naszą Parafiankę,
kuzynkę św. Faustyny. Wcześniej wywiad ten był publikowany na stronie
oazy Franciszkańskiej w Łodzi

Jak bliski jest stopień pokrewieństwa między panią a św. Faustyną Kowalską?

Mój dziadek i ojciec Faustyny (a właściwie Heleny – bo tak miała na imię) byli braćmi. Moja mama i św. Faustyna były stryjecznymi siostrami. Razem wzrastały i przyjaźniły się. Ja niestety nie mogłam poznać osobiście Faustyny (z racji wieku, urodziłam się już po śmierci Faustyny), ale bardzo dużo opowiadała mi o niej moja mama.

Może coś o środowisku, w którym dorastała, miejscowości, ludziach?

Urodziła się w Głogowcu, chrzczona w parafii Świnice Warckie, tam gdzie i ja. Nasza rodzina to rolnicy. Niestety posiadający mało ziemi a dużo dzieci. Warunki materialne były ciężkie.

Jak wyglądała Faustyna wspominana przez mamę?

Z całą pewnością nie była taką pięknością jak przedstawiają ją na niektórych obrazach i obrazkach. Moja mama pamięta ją jako zwyczajną, rudawą i nieco piegowatą dziewczynę o przeciętnej urodzie. To co było w niej pięknego zrozumiałam po słowach pewnego duchownego, który będąc w domu rodzinnym Faustyny oglądał jej fotografię, szepnął: „I po co oni tak Cię upiększają, przecież Ty i tak jesteś piękna”. Zrozumiałam wtedy, że piękno Faustyny polega na jej głębokiej wierze.

Kiedy pani mama dostrzegła, że Faustynę jednak coś różni od jej rówieśniczek?

Cała nasza rodzina była bardzo religijna, więc tym akurat się nie wyróżniała. Wyrywały jej się natomiast uwagi nietypowe dla jej wieku dotyczące nieba, gwiazd. Często jako mała dziewczynka patrzyła w niebo i mówiła do mojej mamy: „Zobacz jakie te gwiazdy są piękne”. Owszem, chodziła też na zabawy, ale tylko na te, które były połączone z akcjami charytatywnymi. Pierwsze objawienie miała w łódzkim parku Wenecja. Miała wtedy 22-23 lata. Było to właśnie podczas jakiejś zabawy. Tańczyła i w pewnym momencie ukazał jej się Pan Jezus i spytał – jak długo będzie Go jeszcze zwodzić? Faustyna od razu pobiegła do katedry, upadła krzyżem i modliła się.

Jaka była reakcja rodziców na wiadomość, że ich córka chce wstąpić do zakonu?

O, nie chcieli jej na to pozwolić! Wiadomo, że do zakonu trzeba było wnieść jakiś posag, a tam była raczej bieda. Ale Faustyna była uparta, sama postanowiła na to zapracować. Pracowała jako pomoc domowa w Aleksandrowie i w Łodzi.

Czym kierowała się siostra Faustyna przy wyborze zakonu?

Faustyna nie miała pojęcia do którego zakonu ma wstąpić. Stojąc na warszawskim peronie z bagażem zaczęła modlić się do Pana Jezusa o natchnienie, gdzie ma się udać. Jezus jej pomógł. Gdy udała się w kierunku przez Niego wskazanym napotkała na swej drodze kolejno trzy klasztory. W pierwszych dwóch usłyszała – no cóż, teraz nie ma przyjęć. Przykro nam. W trzecim klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. Żytniej siostra też powiedziała, że przyjęć już nie ma. Jednak gdy Faustyna już odchodziła, nie wiadomo dlaczego, ale siostra krzyknęła żeby się zatrzymała i… została u nich.

Jak dalej przebiegała jej droga zakonna?

Została w Warszawie – tam odbyła nowicjat. Później była w Płocku (tam po raz pierwszy ujawniła jej się wizja Jezusa Miłosiernego uwieczniona później przez malarza według jej wskazówek) później jakiś czas przebywała w Wilnie – tam powstał ten święty obraz. Koniec swojego życia spędziła w Krakowskich Łagiewnikach, tamże zmarła.

Czy wierzono w jej objawienia?

Raczej spotykała się z niedowierzaniem. Wielu w nie wątpiło. Także jej spowiednik – ks. Sopoćko nie od razu jej uwierzył. Nawet była poddawana badaniom psychiatrycznym. Jednak objawienia nie znikały. Doznała ich nawet w dniu swojej śmierci. Miała wtedy 33 lata – tzw. Jezusowy wiek. Według tego, czego rodzina dowiedziała się o jej śmierci od sióstr, przyszła święta powiedziała do tych czuwających przy niej: „idźcie spać, ja jeszcze nie umrę”, więc odeszły. Potem zaczęła się modlić żaląc się Jezusowi, że ją opuścił. Wtedy Pan Jezus ukazał jej się…

Wszystkie objawienia dotyczyły Jezusa?

Nie. Miała jeszcze objawienie przed komunią, podczas podniesienia Sakramentu. Wtedy ukazała jej się Maryja, która daje jej Dzieciątko…
Miała dużo objawień. Przewidziała nawet wybuch II wojny światowej. Właściwie, dopiero teraz te jej wizje układają się w jakąś całość.
A wracając jeszcze do tego obrazu – Pan Jezus kazał jaj namalować go, ale ona odpowiedziała, że nie umie, nie potrafi. Wtedy usłyszała: „ważna jest piękność w sercu, nie w farbie”.

Czy była pani obecna przy beatyfikacji i kanonizacji św. Faustyny?

Św. Faustyna za życia potrafiła być w jednym miejscu i widzieć drugie. Potrafiła być w Łagiewnikach i w tym samym czasie widzieć Plac św. Piotra.
Podczas kanonizacji umieszczony był telewizorek, na którym było widać Łagiewniki, modlących się tam ludzi. Ojciec Święty – Jan Paweł II patrząc na to, to tak się uśmiechał!…
Pamiętam również jak podczas konsekracji Bazyliki w Łagiewnikach Ojciec Święty powiedział takie słowa: „Z tego miejsca rozejdzie się miłosierdzie na cały świat”.
W pamięci mam również pobyt w Rzymie. Pojechałam tam razem z kuzynkami. Miejsce miałam bardzo daleko od ołtarza. Jeszcze było dużo czasu do rozpoczęcia uroczystości, więc podeszłam bliżej barierek. Zrobiło mi się smutno, że jestem tak daleko i zaczęłam płakać. Przy barierkach siedziały siostry. Jedna z nich spytała dlaczego płaczę? Odpowiedziałam, że jestem z rodziny Faustyny, ona zostaje świętą a ja jestem tak daleko, nie mam zaproszenia by być bliżej (bo trzeba było mieć) i bardzo mi smutno z tego powodu. Siostry uśmiechnęły się i wzięły mnie do siebie. Gdy przechodziła obok jedna z sióstr zajmujących się organizacją uroczystości, przemiłe zakonnice zawołały ją i opowiedziały jej o mnie. A ona otworzyła książeczkę i daje mi bilet, zaproszenie na górę do prezbiterium!…
Wolontariuszka od razu mnie zaprowadziła tam na górę i siedziałam w drugim rzędzie, zaraz za kardynałami, na trzecim miejscu od Placu św. Piotra. Po jednej stronie siedział dowódca włoskich karabinierów, po drugiej ksiądz. Wytworzyła się nieco zabawna sytuacja, gdyż on myślał, że jestem Włoszką, a ja, że on jest Włochem! Dlatego w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. Dopiero, gdy mruknęłam pod nosem jak szedł któryś z naszych polityków: „o, rząd polski idzie”, on zdziwiony pyta się mnie: „pani Polka?”
Naszych łódzkich biskupów widziałam w koncelebrze: bp Ziółek, bp Lepa, ówczesny sekretarz i przyjaciel papieża – ks.
bp Stanisław Dziwisz oraz Pierre Marini.
Później okazało się, że z rodziny tylko ja byłam tam na górze, tak blisko kochanego Ojca Świętego. Moi kuzyni mieli miejsca mniej więcej tak jak ja na początku.
Przydarzyła mi się jeszcze jedna zabawna historia. Przejęta miejscem w jakim się znajdowałam, uroczystością, bliskością naszego ukochanego papieża, zapomniałam się i wyciągnęłam rękę chcąc dotknąć szaty Jego świątobliwości. Jednak czujny gwardzista szwajcarski karcąco uderzył mnie po ręce, przypominając o niestosowności tego gestu.



5 X każdego roku w Kościele powszechnym obchodzimy wspomnienie obowiązkowe św. Faustyny Kowalskiej, zakonnicy. Natomiast Kościół archidiecezji łódzkiej przeżywa tego dnia uroczystość z racji, że Świętą miasto obrało sobie za patronkę. Uroczystości odpustowe odbywają się w łódzkiej świątyni, której patronuje Faustyna.


Nasi parafianie w Świnicach Warckich


Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny (parafia w Świnicach Warckich)

 
Zdjęcia z wyjazdu – maj 2009 r.

Relacja z wycieczki Głogowiec – Świnice Warckie – Borów, w dniu 17.09.2011 r.

Naszą sobotnią wycieczkę śmiało określić można jako „szlakiem dzieciństwa i budowania podstaw Wiary Św. Siostry Faustyny”.
Jednakże wspomnieć należy, iż obok wzniosłości duchowych przeżyć związanych z poznawaniem życia naszej Drogiej Świętej, znalazł się podczas niej również czas na rozrywkę, dobrą zabawę, a także ucieszenie podniebienia pysznym, prostym jedzeniem.

A tak to wszystko przebiegało:

Z Łodzi wyjechaliśmy autokarem ok. 8.00 i po przejechaniu (przy dźwiękach bębna i gitary oraz ze śpiewem na ustach) m.in. Aleksandrowa Łódzkiego i Poddębic, dotarliśmy do Głogowca – miejsca narodzin Helenki Kowalskiej, przyszłej Św. Siostry Faustyny, gdzie „wszystko się zaczęło”.

Tu w skromnym, zbudowanym z miejscowego kamienia domku, jako trzecie dziecko spośród dziesięciorga rodzeństwa, przyszła na świat Helenka Kowalska, znana później światu jako Św. Siostra Faustyna. Tu spędziła dzieciństwo i tu rozpoczęła się Jej przepiękna droga do poznania Boga, w dużej mierze dzięki ojcu Stanisławowi, który będąc człowiekiem głęboko religijnym, własnym przykładem inspirował Ją do podążania ścieżką Wiary.

Wspomnieć tu należy, iż mieliśmy niezaprzeczalny zaszczyt bycia oprowadzanymi po rodzinnym domu naszej Świętej przez samego proboszcza lokalnej parafii – ks. Janusza Kowalskiego, który to w niezwykle ciekawy, barwny, a miejscami dowcipny sposób przedstawił nam historię tego miejsca oraz związanych z nim osób.

Po opuszczeniu Głogowca, udaliśmy się do Świnic Warckich, gdzie w miejscowym, niewielkim kościółku Św. Faustyna została ochrzczona.

Naszą duchową więź z tym miejscem pogłębił dodatkowo fakt, iż mogliśmy tam uczestniczyć w Liturgii, sprawowanej przez ks. Marcina, podczas której zapewnialiśmy oprawę muzyczną.
Myślę, że bez fałszywej skromności pochwalić się możemy, iż pieśni w wykonaniu naszej grupy bardzo przypadły ks. proboszczowi do gustu, gdyż po zakończeniu Mszy poprosił nas o bis.

Z żalem opuszczaliśmy rodzinne strony naszej Drogiej Świętej, ale pocieszało nas to, iż czekała na nas jeszcze jedna atrakcja, dla ducha, ale i dla ciała – wizyta w domu rodzinnym naszego ks. Marcina, w miejscowości Borów.

Gdy tam zajechaliśmy, już czekał na nas stos…
A to dlatego, iż w planach było ognisko, a dobrzy ludzie już wcześniej zatroszczyli się aby drewna nam nie zabrakło.

Byliśmy już porządnie wygłodniali, zatem trudno się dziwić, iż ochoczo przystąpiliśmy do przygotowywania biesiady, z iście staropolskim podziałem ról:
Niewiasty zajęły się przygotowywaniem stołu, zaś w tym czasie mężowie zadbali o ogień.
Gdy ognisko już zapłonęło upiekliśmy na nim kiełbasy oraz zaczęliśmy kosztować również innych, przygotowanych wcześniej dóbr.
A później nastąpił już czas niezliczonych rozrywek, zabaw i gier ruchowych, tańców, hulanek i swawoli, który trwał aż do samego wyjazdu.
I tu również z żalem opuszczaliśmy gościnne progi rodzinnego gospodarstwa naszego księdza, dziękując za gościnę i trwając w mocnym postanowieniu rychłego powrotu.

Po ok. godzinie drogi, nasz wesoły, rozbrzmiewający pieśnią, modlitwą, gwarem i śmiechem autokar dotarł szczęśliwie do Łodzi.

„Nie, nie jestem sama, idzie ze mną Jezus”- tak powiedziała mała jeszcze Św. Faustyna pewnemu człowiekowi, gdy spotkał Ją powracającą z kościoła po Pierwszej Komunii i nieco się zdziwił, bo szła (z pozoru) całkiem sama.
Myślę, że my również na tej wycieczce nie byliśmy sami, ale że Jezus był wówczas pośród nas i że każdy na swój sposób wyczuwał Jego obecność.

Z niecierpliwością czekać będziemy na następny wyjazd.

Zrelacjonował: Igor Jagielski

Parafia pw. św. Alberta Chmielowskiego